A więc realizacja bardzo tania, scenariusz denny, oryginalność żadna. ALE, jako "tak zły, że aż dobry" ten film sprawdza się spoko. Słaba reżyseria, aktorstwo i debilny scenariusze robią robotę :)
czyżby inspirowane Czarnym kręgiem z norwegi, skupiającego w sobie członków zespołów Mayhem, Burzum (no w tym wypadku akurat członka), czy Darkthrone?