PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=88338}

Bobby

6,8 5 281
ocen
6,8 10 1 5281
6,2 6
ocen krytyków
Bobby
powrót do forum filmu Bobby

Nic nadzwyczajnego.

ocenił(a) film na 4

Film przedstawia losy osób które były świadkami zabójstwa Roberta Kennedy'ego. Spektrum jest szerokie: jest młody "latynoski" garkotłuk, fryzjerka, młoda dziewczyna wychodząca za mąż aby uratować faceta przed Wietnamem, stary pracownik hotelu, polityk i jeszcze jacyś ludzie. Jest ich niestety tyle że trudno ich spamiętać a tym bardziej się zaangażować. Zaletą są materiały archiwalne i scena samego zabójstwa.

ocenił(a) film na 4
_Andrzej_

Dokładnie nic ciekawego oprócz tych wstawek z materiałami archiwalnymi w tym filmie nie było.Los tych osób co były swiadkami nic do tego filmu nie wnosi ,aktorów dobrych wiele ale film niewarty uwagi

M_Nita

Niby w opisie filmu uwaga jest zwrócona na zabójstwo widziane oczami 22 osób, a tak naprawdę to wcale nie jest głównym tematem filmu. Samo zabójstwo jest może 1/10 wszystkiego. Niby są pokazane historie różnych osób, ale jak one wiążą się z postacią Kennedy'ego, to nie wiem :/ Dlatego dla mnie film pozbawiony ładu i składu.

Weronekk

Są to losy osób postrzelonych przecież w trakcie zabójstwa Kennedyego.

ocenił(a) film na 7
_Andrzej_

Nic nadzwyczajnego w sensie fabularnym, ale całkiem niezły film obyczajowy. Ja mu daję -- nieco naciąganą -- "siódemkę". Lubię filmy o tzw. "zwykłych ludziach": opowieść o "garkotłuku" albo o fryzjerce zwykle jest dla mnie nieporównanie bardziej interesująca niż fabuła o całkowicie zmyślonym superbohaterze. Lubię też opowieści z bohaterem zbiorowym; dla mnie, postaci nie było tu wcale aż tak wiele -- byłem je w stanie bez problemu "ogarnąć". I raczej tę łatwość ich "ogarnięcia" uznałbym za pewną słabość tego obrazu. Bohaterowie, niczym postaci z jasełek, reprezentują pewne określone, dość jednowymiarowe, typy ludzkie i służą reżyserowi jako narzędzia do przedstawienia pewnego przekrojowego obrazu społeczeństwa amerykańskiego tej (... choć właściwie nie tylko tej jednej ...) epoki. Ich stereotypowość _jest_ nieco nużąca. W znacznej mierze rekompensuje ją natomiast gra aktorska -- jakkolwiek epizodyczne i niepogłębione byłyby te wszystkie postaci, ogląda się je ze względną przyjemnością.

To film o społeczeństwie i o epoce. O bolączkach społeczeństwa amerykańskiego (w różnych sferach: zarówno zbiorowych, jak indywidualnych), i o tym, dlaczego dla tych ludzi RFK mógł być kimś ważnych, kimś dającym nadzieję, przynoszącym pewną odnowę.

Jak wspomniałem na początku, moja "siódemka" jest trochę naciągana. Być może lepiej byłoby ograniczyć liczbę postaci, a zarysować je subtelniej i bardziej wielowymiarowo. Pomysł scenarzysty polegał jednak zapewne na tym, żeby nie dorabiać zbyt wiele fikcji i spróbować wyciągnąć co się da z szerokiego wachlarza postaci autentycznych. Moim zdaniem, wyszło to całkiem nieźle -- szczególnie przy tym poziomie realizacji.

ocenił(a) film na 5
sbbbbs

Z tych samych powodów, które bardzo skutecznie wypunktowałeś, daję 5. Patrząc na Amerykanów, tych wierzących w swoich przywódców, mam nieodparte wrażenie, że - trawestując klasyka - demokracja jest opium dla ludu. Co do filmu - Estevezowi daleko do Altmana.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Niektórzy twierdzą, że trzeba w coś wierzyć :).

ocenił(a) film na 5
sbbbbs

Ba, mają rację. Pytanie brzmi: czy wierzyć we wszystko jedno co? Moja odpowiedź brzmi: nie. O przywódcach chcę wiedzieć a szczególnie o tym, o czym oni sobie nie życzą, żebym wiedział.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Przy czym oczywiście masz na uwadze to, iż rzeczy, które rzekomo oni ukrywają, a ktoś inny Ci odsłania, mogą być -- i zwykle po dużej części są -- odpowiednio spreparowaną, oczerniającą nieprawdą? Którą, tak czy owak, przyjmujesz (lub nie)... na wiarę :).

Z dwojga złego, to ja już chyba wolę wierzyć w propagandę niż w teorie spiskowe :D. Tym bardziej, że propaganda jest zwykle mniej wysublimowana niż kalumnia i prawda łatwiej przez nią przeziera :).

A najlepiej jest po prostu zachować zdrowy, pogodny i optymistyczny dystans :).

ocenił(a) film na 5
sbbbbs

O optymizm trudno, ale co do dystansu - zgoda. Nie wierzę bezkrytycznie tym, którzy odkrywają wszystkie karty, szukają haków, wysuwają dziwne teorie. Zawsze staram się dowiedzieć, kto ma w tym interes. Pozdrowienia.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Również pozdrawiam -- i życzę okoliczności sprzyjających optymizmowi! :)

PS No i winszuję postawy świadomego uczestnika życia społeczno-politycznego: mnie już szkoda czasu i nerwów, żeby śledzić je na bieżąco, choćby nawet powierzchownie :/.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones