W porównaniu do "Supermana" z Christopherem Reeve ten film (pomimo lepszych efektów) naprawdę zasysa. Wątki strasznie poplątane niczym kable do komputera, aktorzy bardzo źle dobrani, Lois i Clark nie przypominają Lois i Clarka, zdjęcia momentami wypadają amatorsko (ciągle jakieś zbliżenia na kogoś lub na coś) i już nie wspomnę o tym Nolanowskim kazaniu. No niestety, ale zdecydowanie bardziej wolę tego starszego, weselszego Supermana z lat 70. i 80.
Zgadzam się - dodałbym jeszcze, że absurd goni absurd. I nie chodzi o to że chłop z firanką lata w przestworzach, tylko że ta firanka powiewa w przestrzeni kosmicznej ;-) Albo, że laska cały czas w tych czarnych szpileczkach popyla - i na piachu i kamolach i w statku kosmicznym, a one dalej nowiuśkie + przypalanie laserem rany, nie no ... ech ... I jeszcze jeden przykład absurdu (jeden z wielu) Lois wypada ze statku i spada w dół, przy czym wszystko jest zasysane do góry (czarna dziura czy coś tam) - On ją ratuje przed upadkiem i nie może odlecieć bo siła przyciągania jest tak duża. Nie wiem czy ona miała tak ciężką d***, że spadała, czy się czegoś najadła ... Absurdy Panie, absurdy ...
"On ją ratuje przed upadkiem i nie może odlecieć bo siła przyciągania jest tak duża. Nie wiem czy ona miała tak ciężką d***, że spadała, czy się czegoś najadła ... "
Absurdem jest właśnie to, że coś takiego napisałeś. Śmiechłem. Czarna dziura wsysała dosłownie wszystko, co można było zauważyć. Oglądaj na drugi raz uważniej. i pisz z głową. Staracie się być tacy do przodu, tacy "lepsiejsi" i "mądrzejsi", a sami przestajecie dostrzegać co tak naprawdę piszecie. Czepianie się nawet butów, że są jak nowe i śmiga w nich wszędzie, człowieku, kto normalny oglądając film na to zwraca uwage jakie ma buty?
Faktycznie absurdem może być peleryna, która powiewa w przestrzeni kosmicznej, ale czepianie się butów Lois to przesada. Czepiacie się pierdół które wyszukujecie na siłę. Co do czarnej dziury to tak jak wspomniał @jacob_filmweb, wystarczy oglądać uważnie, bo przez takie wyszukiwanie "absurdów na siłę" sami je tworzymy.
Film po prostu nie miał wcześniejszego pomostu: w stylu Batmanów Burtona pomiędzy Adamem Westem, a Christophenem Nolanem. To wywołuje kontrast tak wściekły, że inspirujący do wyolbrzymień.
Jak dla mnie najlepszy ze wszystkich supermanów, nawet gdyby te starsze zrobić z równie dobrymi efektami specjalnymi to jak to ująłeś są "weselsze" czyli śmieszne, zabawne, a tu ukazali jak ciężko jest jest być superbohaterem a mimo wszystko być bezradnym wobec niektóych sytuacji. Czarny charakter Zod też nie był bezmózgim gostkiem, którego mottem jest "niszczyć wszystko dookoła" tylko obszernie wyjaśnił swoje zamiary, dlaczego tak postępuje. Dobrze, że obeszło się bez Lexa Luthora - to chyba jeden z najgorszych czarnych charakterów.
Spokojnie, Luthor będzie w kolejnej części. A czy najgorszy czarny charakter? Czy ja wiem.. dla mnie jest ok.
Serio?
Masz tutaj ranking "100 najlepszych złoczyńców" portalu IGN. Czwarte miejsce Luthor'a musi coś znaczyć.
http://www.ign.com/top/comic-book-villains/4.html
Może tobie jest nieznany, ale jest on największy popkulturowym portalem na świecie, zrzeszający największą liczbę dziennikarze ze wszystkich popkulturowych portali. IGN jest dla popkultury tym czym jest dla kościoła papież lub dla Polski Piłsudski.
ale na pewno Lutor nie znalazł się na tej liście dzięki postaci granej przez Hackaman czy Spacey-ego... to raczej zasługa komiksowej postaci i jej historii .. bo jeśli chodzi o te z filmów to tak jak ktoś wyżej napisał ... koń by się uśmiał z takiego czarnego charakteru ..
Prawda, ale nie należy opierać swojej wiedzy na temat postaci na podstawie filmów.
że Lutor to nie taki straszny ??? ja myślę że jeśli chodzi o kinemtografie to jest kwestia tylko tego jak zagra go bohater ... mnie poprostu Hackamn nie kupił ... Spacey był o wiele wiele lepszy .. przynajmniej zrobił groźną minę ..:D
Tak, ale ten ranking nie pokazuje siły postaci. Inaczej Joker byłby na szarym końcu...
Ostatnia scena idiotyczna. Rozwalił pół miasta a i tak bohater lol. Równie dobrze można było użyć wodorówki.
absurdem to dopiero były filmy z Reevem ... zwracasz uwagę na szpilki czy parosekundową akcję z pelerynką .. ale cofanie Ziemi i czasu , przenoszenie zamarzniętych jezior, spojrzeniem odbudowywanie muru chińskiego czy ruszanie krzywą wieżą w Pizie w te i na zad to jak najbardziej ekstra .... masz racje z Reevem było zabawnie zwłaszcza jak udzielał wywiadu, ściągał koty z drzewa, robił za tory kolejowe czy silnik samolotu .. Mina Faory była w tym filmie bardziej poważna niż 4 części z Reevem .. ludzie lubią tylko te stare z sentymentu ...
jan pamiętam je gdy miałem jakieś 6 czy 7 lat ... nie mogłem oderwać wzroku od TV ... ale dziś po 20 latach dla mnie nie przetrwały próby czasu ... i nie jestem wielkim fanem współczesności i przeciwnikiem starego kina... z tamtych czasów np. Obcy, Gwiezdne Wojny, Predator czy Terminator wciąż są dla mnie tak samo elektryzujące jak dawniej...