Czy ja wiem. Może po prostu jej pomagał jako nauczyciel/człowiek/dorosły.
A co do przyjaźni to było bardzo ciekawe zjawisko: kiedy miała przyjaciółkę nie potrafiła wyjść z granicy komfortu, dopiero kiedy ją odrzuciła i poczuła prawdziwą samotność znalazła miłość i potem poznała jego znajomych nowych ludzi. Czyli przyjaciółka mimo, że pasowali na początku potem się okazało że jednak nie pasuje i szczerze zaakceptowała życzą im miłego dnia na koniec, ale myślę, że z ich przyjaźni nic nie będzie i nigdy do siebie nie wrócą.
Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie i większość od nas odchodzi gdy tylko pojawi się problem choć obiecali wspólną przyszłość i złote góry:(
Oj nie zgadzam się. Prawdziwych przyjaciół poznaje się... w sukcesie. Często się zdarza, że gdy Ty osiągniesz sukces i nagle twój "przyjaciel" jest zazdrosny i zawistny. Już nie pasujesz do kręgu dwójki przyjaciół w biedzie. Jeżeli Twój przyjaciel szczerze cieszy się z Twoich sukcesów, wtedy wiesz, że ta przyjaźń jest szczera.