Według mnie dwa wątki połączone zostały w bardzo słaby sposób. Główne aktorki były dobre,
ale drugoplanowi aktorzy mnie zawiedli. Aaron nie ma szkoły aktorskiej i według mnie
zachowuje się dokładnie tak samo, jak w Breaking Bad.
Ogólnie dla mnie wygląda to tak, jakby chcieli pokazać więcej, niż na ile budżet im pozwalał.
A na marginesie montaż filmu kiepski.
Brak szkoły aktorskiej wcale nie jest jednoznaczne z tym, że jest się słabym aktorem, np. Jodie Foster też nie chodziła do żadnej szkoły aktorskiej anie nie pobierała żadnych lekcji, a ma na koncie 2 Oscary i 2 złote globy. Kto wie, może Aaron też jeszcze się rozwinie aktorsko.