Tak powinien brzmieć tytuł. Poza pięknymi zdjęciami i kostiumami, upośledzenie fabuły jest drażniące. Przez cały film protagonista-idiota wie o potencjalnej truciciele, po czym żłopie wszystko co dostanie z jej ręki. I na koniec, zamiast sprawdzić zawartość pudełka, z którego Rachela na jego oczach parzyła napary, przewraca sypialnię do góry nogami. Takimi debilnymi, irytującymi scenami stoi to filmidło.