Mam tu na myśli sceny, w których chociażby sadystycznie pozbawiają robocopa kończyn i go torturują. Liczne sceny, w których przemoc jest wręcz namacalna i chora. Ja po po prostu za dzieciaka nie mogłem wytrzymać kiedy to puszczali w TV. Bardzo przerażała mnie też animacja tego przeciwnika robocopa podobnie jak w pierwszym filmie. Film nawet dziś może wydawać się szokujący tak jak część pierwsza. Jeśli ktoś myśli, że to lajtowe kino o superbohaterze to jest w błędzie robcop 1,2 to czysta psychologiczno elektroniczna groza.
Zapewniam, że wiele osób może doznać szoku oglądając te dwa filmy. Nawet dziś te filmy robią na mnie ogromne wrażenie.
Szkoda, że dziś już nie robi się tego typu filmów, bo spece od finansów w hollywood boją się ograniczeń wiekowych zmniejszających potencjalny zysk i kontrowersji jakie film mógłby wywołać w mediach. Tęsknie za tego typu brutalnymi techno-thrillerami.
Jeśli chodzi o chore sceny to zgadzam się z Tobą, zapadają w pamięć i ryją psychikę. Ja miałem ten film na VHSie jako nastolatek i za każdym razem gdy oglądałem scenę masakry jakiej dokonał Robo-Kaine serce podchodziło mi do przełyku.
Heh. Albo rozcinanie brzucha skalpelem na żywo Duffy'emu. I ten rozbrajający dialog.
Angie: - Mówiłeś, że go tylko nastraszysz.
Cain: - Czy nie wygląda na wystraszonego?
Mistrzostwo. Nie ma to jak czarny humor.
Film nieco gorszy od pierwowzoru, ale też robi ogromne wrażenie. Obawiam się, że takie filmy już nigdy nie powstaną, chyba że znajdzie się reżyser, który będzie czerpał garściami ze stylu filmowego lat80tych - czyli użycie klasycznej kamery PANAVISION, a nie cyfrowej, wiadomo dobry montaż, dobrze dopasowany soundtrack i oczywiście kategoria wiekowa R. A nie to cholerne PG13 które psuje większość nowych produkcji.
Obawiam się, że się mylisz - reżyser Neill Blomkamp jest wielkim fanem takie kina z lat 80' i
stara się robić takie kino z kategorią R .
Dystrykt 9 2009, Elizjum 2013, Chappie 2015 mają kategorię R.
Obecnie reżyser ma w planach reebot Obcego w 2018 roku. Akcja ma być osadzona po Obcym 2 i
ma anulować wydarzenia z 3 i 4 części.
Czekam z niecierpliwością na jego Aliena5, wiem że robi filmy sfi dla dorosłych, ale jego filmy nie są tak precyzyjnie i szczegółowo zrealizowane, jak klasyczne produkcje z tego gatunku. Nie wiem czy widziałeś filmik z making of Elizjum, na którym było pokazane jak kamerzysta lata jak dureń z kamerą by nadążyć za sceną walki wręcz. Raz że wygląda to komicznie, a z drugiej strony nieprofesjonalnie. Kręcenie scen akcji w taki sposób całkowicie psuje większość nowych filmów akcji. Szkoda, że hollywodzkim dziadom nie chce się inwestować w tory do przesuwanych stabilnych kamer.
Chaotyczna praca kamery to coś co mnie wkurza w filmach akcji czy science-fiction w ostatnich 10-15 latach. Kiedyś sceny akcji nie były w taki sposób kręcone.
Były dłuższe, stopniowo budowano napięcie, a skakali chaotycznie jak w migawkach teledyskowych, dlatego w obecnym kinie nie idzie nacieszyć oka.
Sądzę, że to nie wina twórców tylko ludzi - odbiorców. Dlaczego ?
Twórcy tworzą kino jakie daje dochody. Większość ludzi jest zwyczajnie głupia :)
Tylko dlaczego cieli go przez prześcieradło zamiast po gołej skórze? Zniszczyli kawał dobrego materiału, który mógł się im jeszcze przydać do innych... operacji. ;)
Moim zdaniem zrobiono tak żeby odrobinę zmniejszyć poziom brutalności tej sceny, ewentualnie uniknąć pokazywania wnętrzności co by było już bardzo brutalne. Zgadzam się, że ta scena była jedną z najbardziej zapadających w pamięć (również krzyk Duffego). Ale też scena wyciągania mózgu Caina i te pokazane zakrwawione kawałki czaszki a później mózg robiły na mnie jako dziecku silne wrażenie. Wczoraj znowu oglądałem ten film i stwierdziłem że sceny te niewiele straciły na brutalności. Ten film różni się od tych co kręci się dzisiaj. Ma swoją wymowę i przemoc ale jednak odbiera się go inaczej niż filmy z XXI wieku. Zwłaszcza przez tych którzy go pamiętają z najmłodszych lat.
No tak, ale potem jak Robo 1 walnął tą galaretą o asfalt,
to już tylko radość z happy endu :D
Niby dalej straszna scena, ale wszyscy uśmiechnięci i odetchnęli z ulgą.
Nie zrozumie magii tego filmu nikt, kto ma mniej jak dwadzieścia lat. W epoce VHS i postpeerelowskiej beznadziei i szarzyzny sceny z tego filmu były po prostu nie z tej ziemi.
Poza tym ten film na prawdę jest "dla dorosłych". Nie ma wesołych murzynów, dzielnych psów czy cwanych dzieciaków przewracających przygłupich bandytów na skórkach od bananów. Są narkotyki, krew, forsa, przemoc, cynizm i fatalizm.
Ten film to prawdziwe SF z aluzjami do teraźniejszości i strachem o przyszłość a nie dzisiejsze bajki o tym, że wszystko będzie ok jak tylko będziemy wyłapywać CO2 i grzecznie spłacać kredyt w banku.
Szkoda, że dzisiaj nie robi się takich filmów!!
Pzdr!!
może to nawet dobrze. brak takiej chorej przemocy, a zastanawianie się nad tworzonymi filmami wywołuje mniej agresji u widzów.
Wesoły murzyn to burmistrz, dzielne psy to robo i lewis a cwany dzieciak to ten co pociął robocopa z kainem na kawałki
Tylko psychopata może tęsknić za takimi scenami. Bo normalny człowiek raczej nie
Filmem dla dzieci jest 3 część i serial co mi się nie podoba. A nie podoba bo jedynka jest arcydziełem, dwójka niezłą kontynuacją a dalej spaprali sprawę.
Arcydziełem?? No nie wiem, najwyżej dobry ten film jest, a druga część jest gorsza od jedynki.
zgadzam się jedynka to bardzo dobry thiller s-f dwójka nadal ma klimat jedynki, ale jest to już film trochę bardziej pusty nastawiony na akcję jednak trójka to żart...
To nie czwórka tylko nowa seria. Marny film. Dobrze nakręcony, ale słabe postaci. Poboczny doktor lepszy od gościa grającego robo. W filmie brak klimatu
Pamiętam jak pierwszy raz oglądałem go za gówniarza,zrobił na mnie piorunujące wrażenie,jak oglądam go teraz,też jest niczego sobie,ciekawe co z tą nową częścią wymyśla?.
Jak pocięli robocopa to nie mogłem sobie tej sceny z głowy wyrzucić przez jakieś pół roku xd
Dokładnie. Mam na DVD RoboCopa (1) w wersji director's cut i jeśli chodzi o film kinowy to pod względem drastyczności nic sie nie zbliża do tego poziomu. "Piła"?, "Hostel"?, "Martyrs"? nie mają startu do RoboCopa. Właściwie to wręcz nie lubie tego filmu :D przedstawia świat tak mroczny, zdehumanizowany, że jest to wręcz nie do przyjęcia.
dobra recenzja nie ma co .Ja dokladnie takie samo mialem uczucie za kazdym razem jak ogladalem robocopa 2 i 1 .Pamietam jak byla scena z dzieciakiem i jego ludzmi w tym hangarze a tam nagle ciemno i wkracza ten nowy robot.Straszna scena bo to takie bylo tajemnicze i straszne.
Wogole Robocop 2 i 1 to bardzo mocne filmy S-fiction psychologiczne ktore sie juz dzis nie robi.Mysle ze nowy robocop ze swoimi CGI nie dorowna starym do piet.Ale to sie dopiero zobaczy.
Jeżeli o chore sceny chodzi, to chyba tylko ta z Duffym. Rozczłonkowanie RoboCopa i masakra RoboCaina w fabryce, które opierało się głównie na rozstrzeliwaniu ofiar, przynajmniej według mnie, nie charakteryzują się jakimś przesadnym okrucieństwem. Zgodzę się za to, że cały film jest odpychający i przedstawia świat tak zdeprawowany, że trudno pod tym względem o film bardziej dosadny. Nie brakuje też porządnego bad guy'a, ale pomysł z młodocianym przestępcom jednak dość głupawy. Do pierwszej części nie ma startu, ale równocześnie daleko mu do żenady następcy.
Jedynka jest lepsza ponieważ...wszystkie postaci są wyraziste, rozwinięte i dobrze zagrane, robocop to marionetka. Jedynka jest ciężka.W dwójce zabrakło wyrazistych badgyuów w większej ilości nawet wątek cayne jest średnio rozwinięty. Ogólnie jednak nadal rewelacja dlaczego ? Nieustanna akcja trzymająca w napięciu. Duży rozmach. Trójka to syf.
I właśnie dlatego oceniłem go jako niezły, a nie bardzo dobry. Cain był porządnym bad guyem, a jego wątek został ucięty ze względu na RoboCaina. To on miał być głównym oponentem. Inna sprawa, że pojawia się dopiero po jakichś 3/4 filmu i zgodzę się, że mogli postać Caina trochę bardziej rozwinąć do tego momentu. Pomysł z Hobem też był niegłupi, do czasu, gdy nie przejął sterów. Reszta jego popleczników robi bardziej za tło. Jeżeli chodzi o akcję, to może i jest jej dużo, ale napięcie z niej wynikające jest momentami skutecznie rozładowywane przez akcenty humorystyczne. Niechlubnie przyczynił się do tego wątek przeprogramowanego RoboCopa. Co do trójki pełna zgoda - żenujące zakończenie trylogii niemal w każdym aspekcie.
Właśnie odświeżyłem sobie 2 pierwsze części i stwierdzam, że filmy dalej są dobre, a niestety nie o każdym starym i kultowym filmie można to powiedzieć. Osobiście jestem wielkim fanem animatroniki i scen poklatkowych(oczywiście dobrze wykonanych) i stwierdzam, że rozczłąkowany Murphy albo Cain po upgradzie dalej wyglądają świetnie. Co do scen które zapadają w pamięć, to z dzieciństwa pamiętam głównie prezentację prototypów 2 generacji robo, scena gdzie jeden z nich zdziera Chełm jest epicka, a ta gdzie zabija wszystkich a na końcu siebie, nie wiem jakim cudem ale nie kojarzył em jej z filmu a nieraz ją w żartach odtwarzam, a to wystarczający dowód na to jak ten film mocno wpływa na człowieka.
Bardzo czekam na nowego roboglinę ale tylko z ciekawości, bo nie liczę na jaką kolwiek konkurencję dla oryginału.
Ale tak nieco offtopowo-zawsze mialem wrazenie ze drugi cyborg(RoboCain)to bardziej model militarny niz faktycznie policyjny.Popatrzcie na jego konstrukcje-potezenie opancerzony(za duzo i zupelnie niepotrzebnie na zwyklych bandziorow z miasta)i uzbrojony(jak na wojne a nie na interwencje-to kosztuje),slabo porusza sie po miescie(jest za duzy i gdzie nie wejdzie to cos zniszczy),nie do konca humanoidalny i bez twarzy(nie budzi zaufania cywilow a moze wrecz panike-wiec nie beda z nim wspolpracowac),nawet "rece" ma typowo dostosowane do walki(no niby jak ma tymi wysiegnikami kogos aresztowac?-zabic to tak ale nie aresztowac).Robo glina to musi byc taki jak Robocop-nie za maly ale i nie za duzy(ma budzic szacunek a moze i troche strachu ale nie panike jak RoboCain),budzacy zaufanie "ludzkim" wygladem,mogacy dobrze walczyc ale i aresztowac czy wrecz rozmawiac lub pouczac.Juz kwestie "pyschiki" pomijam choc wsadzenie cpuna do policyjnego cyborga tez nie ma sensu-jesli to ma byc cyborg policyjny to musi umiec powsciagnac swoje dzialania bo dziala wsrod cywilow i pod okiem opini publicznej-robota wojskowego te obostrzenia znacznie mniej dotycza(bo i cywili na polu bitwy mniej i opinia publiczna tez rzadko widzi jakby co).RobCain to typowy robot wojskowy ktorego OCP wetknelo policji dla PR i szybkiego podremontowania budzetu korporacji-tlyko chyba ktos powyzszych do konc anie przemysla i wyszlo co wyszlo(czyli rzeznia w srodku miasta).
tak samo z coś carpentera pierwotna część to masakra np scena z badaniem krwi lub zapaścią gościa z zapadniętą klatą:) i to bez komputerowej grafiki a po 20 latach coś już tak nie straszy.
po raz kolejny odświeżyłem sobie ten klasyk.
Nie wiem czemu, ale ten blaszak był moim ulubionym bohaterem z dzieciństwa. Pamiętam, że bardzo długo chciałem ten film obejrzeć. W końcu udało mi się wypożyczyć go, tzn. poprosiłem ojca żeby to zrobił, bo na kasecie był znaczek "18". Oglądałem razem z ojcem, który kazał mi odwracać głowę kiedy były drastyczne sceny. W połowie usnął i nie miałem już problemu. Miałem wtedy z 10-12 lat. Film masakra jak na tamte czasy. Nawet dziś wolę obejrzeć go niż jakieś transformersy czy najnowszy remake Robocopa.
Po raz kolejny trzeba pochwalić TVN, bo każdy film zyskuje u mnie przynajmniej jedną gwiazdkę jeśli czyta Jarek Łukomski tak jak dzisiaj.
W ogóle czasy PRL kiedy wszystko było na kartki a w sklepach ustawiały się kolejki po banany czy mięso, gdy panowało Commodore i Atari, salony gier na automatach (to również było ukazane w Robocop 2) charakteryzowały się tym że powstawały wtedy dobre filmy właśnie z gatunków "cyberpunk", Sci-Fi, filmów grozy czy akcji. Można by wymienić choćby "Uciekiniera", czyli popularnego "Ściganego".
"Ja po po prostu za dzieciaka nie mogłem wytrzymać kiedy to puszczali w TV" - a kto takie rzeczy dzieciom pozwala oglądać? o.O