Moim zdaniem absolutnie się NIE należał. Pomimo iż uważam Helen za słabą aktorkę, to miała wiele lepszych ról. Kate zagrała perfekcyjnie i to Jej moim zdaniem należał się Oscar. Ale dumni Amerykanie... Sądzą że są we wszystkim najlepsi... No nieważne. W każdym razie jestem wciąż wściekła na Akademię że to właśnie słaba Helen otrzymała statuetkę.

Złotego Globa za tę rolę też jej dali Amerykanie? Bo moim zdaniem raczej nie bardzo...

Zagrała bardzo dobrze, ale Kate o wiele lepiej, ale Helen zasłużyła na Oscara za "Podaj Dalej", ale przecież w dzisiejszych czasach Oscar to raczej komercyjna nagroda, anie jak kiedyś nagroda za umiejętności.

Całkowicie się zgadzam, że należał jej się Oscar za 'Podaj dalej', zagrała tam rewelacyjnie, natomiast gra w 'Lepiej być nie może' była poprawna, ale nie zasłużyła na pewno na nagrodę.

W tamtym roku absolutnie najlepsza była Judi Dench ze swoją kreacją w "Jej wysokość Pani Brown", co zresztą sama Hunt przyznała podczas odbierania Oscara.

Mnie tez jej rola w tym filmie nie zachwycila, na tle Nicholsona i Kinneara( jakim cudem on nie dostal Oskara za te role to pojac nie moge) i Goodinga Jr. wypadla dosc blado. ale Amerykanie lubia zrobic wielki show i wymyslili sobie, ze fajnie bedzie jak filmowa para odejdzie z Oskarem. to samo było z Halle Berry i Denzelem Washingtonem. byla nagonka ,ze zaden Murzyn dawno juz nie dostal Oskara za pierwszoplanowa role i od razu przyznali im dwa. dla mnie to byl skandal, bo o ile rola Washingtona byla swietna, ale film przecietny i dlatego nie powinien dostac za niego Oskara to film i rola Berry tak denerwujace, ze przyznanie jej statuetki bylo paranoja. Washington mial inne role, lepsze i w lepszych filmach. Nie dziwie sie , ze wtedy Crowe , nominowany za genialna role w "Pięknym umyśle" po gali odszedl mocno wkurzony.
Co do Winslet, rzeczywiscie rola moze i dobra, ale nigdy bym nie przyznala Oskara za role w slabym filmie, wiec ciesze sie, ze statuetke odebrala w tym roku, za dobry film. Jeszcze wracajac do Amerykanow, to juz Oskar dla "Titanica" za najlepszy film mowi sam za siebie. A nominowane byly takie perełki jak "Buntownik z wyboru", "Tajemnice Los Angeles" no i oczywiscie "Lepiej byc nie moze". żenada...

Sprostowanie:
'byla nagonka ,ze zaden Murzyn dawno juz nie dostal Oskara za pierwszoplanowa role i od razu przyznali im dwa.'

Wydaje mi się, że żaden Murzyn nigdy wcześniej nie dostał Oscara, a nie, że już dawno nie dostał, więc przyznali.

nie wiem jak z pierwszoplanowa rola, ale Oskary na pewno otrzymali Cuba Gooding Jr. (1996) i Louis Gossett (1983)

Faktycznie:) coś mi się obiło o uszy, że było to wielkie wydarzenie, bo po raz pierwszy w historii czarnoskóra osoba cośtam... Może chodziło o aktorkę, że nigdy wcześniej czarnoskóra nie dostała? W każdym razie było z tego wielkie halo:)

Ciekawy temat - ostatnio nawet natrafiłem w sieci na taką kontrowersyjną propozycje:
http://scrapetv.com/News/News%20Pages/Entertainment/pages-4/Academy-officials-co nsider-revoking-Helen-Hunts-Oscar-Scrape-TV-The-World-on-your-side.html
Ale uważam, że Oscar jednak Helen się należał - zagrała w sposób naturalny ,spontaniczny, przekonywujący i ciekawy. i jest to jedna z nielicznych ról komediowych, które nagrodzone zostały statuetką - w dodatku zasłużoną. No i cieszę się, że Oscara wówczas nie dostała Winslet - bo aktorka z niej dobra, ale kolejnej statuetki dla ,,Titanica" chyba bym nie zniósł... ;) A i rola Kate w tamtym filmie to nic szczególnego.

też uważam że średnio pani hunt zasłużyła na swojego oskara ,a co gorsza nie wykorzystała tej szansy jaką sie zazwyczaj ma po zdobyciu tej nagrody ,co do aktorów czarnoskórych ,pierwszą zdobywczynia (z murzynek rzecz jasna ) była hattie mcdaniel za ''przemineło z wiatrem '' ,zaś berry była pierwszą aktorką pierwszoplanową zaś denzel nie był pierwszy ,pierwszy był sidney poitier (mowa o roli pierwszoplanowej )

A za "Przeminęło z wiatrem" Oskar dla czarnoskórej aktorki?
http://www.filmweb.pl/person/Hattie+McDaniel-9465/awards

Helen lepsza jak dla mnie . Film ogólnie był średni ,ale ona i Nicholson sprawili ,że dałam mu aż 6/10 a to jak na samą grę aktorska i tak sporo . Sam film zasługiwał jak dla mnie na o wiele mniej . Poza tym uważam ,że rola w ,,Lepiej być nie może " była ambitniejsza i trudniejsza.

Hunt i Winslet w tych filmach to różnica klasy. Zdecydowanie Oskar się pani Helen należał - zagrała rewelacyjnie i naturalnie - to głównie jej zasługa, że nie sposób było oczu oderwać od ekranu. Przyćmiła swoją rolą nawet Nicholsona i Kinneara, a to chyba najlepiej świadczy o aktorskiej klasie.

Przy...ćmiła?

Z całym szacunkiem, ale w tej roli nie widziałem nic niezwykłego i zachwycającego.