Przydałaby mu się jakaś fajna rola. Może nie jest wybitnym aktorem, ale miło się na niego patrzy.
"H2O" to bajka. Z kolei w "The Tomorrow People" został zepchnięty na dalszy plan przez
beznadziejnego i wołającego o pomstę do nieba Robbie'ego Amella. Życzę mu powodzenia.