... filmy animowane kręci bo to co zrobił z dziełem jego dziadak (?)
było straszne.
Nic podobnego.
Jego "WEHIKUŁ CZASU" jest może słabszy od oryginału z RODEM TAYLOREM,
ale mimo to pozostaje mądrym widowiskiem i ze znakomitym GUYEM PEARCE'EM
A nie, na odwrót. Jednak masz rację. To mnie się popieprzyło. Welles to był Orson, a Wells Herbert George.
Nieprawda, zrobił bardzo dobry film (może nie na 10, ale na 7-8), w którym były: świetny odtwórca głównej roli Pearce, znakomite efekty specjalne plus element poezji (miłość jako siła sprawcza i te przemiany w czasie przechodzenia wehikułu przez strefy czasowe).