Ten film to jest komedia o drugiej wojnie. Scenariusz pisała Greta Thunberg, która tyle wie o drugiej wojnie co o ociepleniu klimatu. Wątek wybuchu wojny jest tak abstrakcyjny w tym filmie, że człowiek znający historię odczuwa rodzaj halucynacji. Najpierw atak na pocztę gdańską potem sztukasy nurkujące przy Warszawiakach siedzących w kawiarniach - przecież to trzeba nie mieć mózgu, żeby taki scenariusz wymyślić. Co się dzieje z tym światem, że takie brednie przechodzą przez ręce scenarzystów a co gorsza są ludzi dający pieniądze na produkcję gniotów opartych na takich scenariuszach.