Jeśli lubisz Riverdale, komiksowe klimaty to powinno Ci się spodobać :) Lecz nie nazwałbym tego serialem dla dzieci jak niektórzy tu wypisują. Zdecydowanie za dużo agresji, krwi, narkotyków, seksu.. Chyba że jestem trochę zacofana i nie wiem jak żyją nastolatkowie w tych czasach..
Dużo przemyśleń głównego bohatera akurat mi się podobają.
Muzyka rewelacja. Dajcie szansę temu serialowi, mnie wciąga.
Ale tych dwóch seriali nie powinno się do siebie porównywać, jako że są zupełnie inne.
tak wiem, moze zle to sformułowałam.. chodzilo o klimat komiksu no i ze serial skierowany na mlodsze pokolenie
Serial o niebo lepszy od wspomnianego Riverdale. Prawda,że skierowany raczej do nastolatków, ale efekty i klimat są świetne. W połowie sezonu Saya vs Maria jest nie uniknione :D Sceny walk są dobre. Do tego tajemniczość szkoły i cała otoczka sprawia,że ogląda się to dobrze. Marcus daje radę. Ciapowaty sierota wpędzony w sam środek wojny kartelowej. Czekam na więcej w tym klimacie.
Jednak przez tą jego ciapowatość można się w połowie serialu zniechęcić do dalszego oglądania. Dopiero 10 odcinek pokazuje to co widzieliśmy w pierwszym, a miałem nadzieję, że jakaś przemiana nastąpi dużo wcześniej...
10ty odcinek właśnie za sobą. Zakończenie fatalne. Punk is dead :) Szturm na siedzibe FucFace był mega, ale wydażenia na uboczu już mniej zabawne i nieciekawe. Walka Saya vs Maria przewidywalna. Chociaż myślałem,że któraś zginie. Marcus z głową Rico w rękach i Maria obok vs kartel. Cliffhanger. Trochę jestem zawiedziony jak to się rozwinęło. Mam nadzieję,że twórcy mają pomysł na ciąg dalszy.
Wydaje mi się że to nie był ostatni odcinek. Zbyt krótki i mało efektywny, a jeśli to SYFY nas wyruchało :)
Niestety ale wszystko wskazuje na to, że był to ostatni odcinek pierwszego sezonu. Szkoda.
pliss.. riverdale jest dla dzieci, te ich dialogi pozbyte logiki, sztuczne dramy od których mdli, na siłę szyty suspense... aktorzy którzy grają jakby nie wierzyli w to co mówią, nie ma porównania,
Całkiem możliwe ''Riverdale'' akurat nie oglądałem, chociaż postacie tutaj są też uważam dość sztampowe.
"Deadly Class" jest typowym serialem dla młodzieży i znajduje się w nim wszystko, co najczęściej przyciąga młodszych widzów. Denny trójkąt miłosny, który w dalszej historii prowadzi do rozłamu nierozłącznych przyjaciółek, do tego problemy miłosne wszystkich dookoła. Zdecydowane za dużo seksu i narkotyków. Wiem, że nastolatkowie są ciekawi i próbują wielu rzeczy, ale śmieszy mnie scenariusz, w którym większość myśli jedynie o seksie i ćpaniu :D Dalej mamy sztampową postać, której nie mogło zabraknąć. Saya - bardzo zimna i bardzo niedostępna zabójczyni, której mięknie serce na widok głównego bohatera, bo jakby inaczej. Mogłabym wymieniać u wymieniać, ale nie twierdzę, że to źle. Po prostu kompletnie nie moje klimaty. Spodziewałam się czegoś innego i to wszystko, serial nie jest kierowany do mnie i nie obejrzę drugiego sezonu, jeśli wyjdzie. Nie wiem, czy porównanie do "Riverdale" jest dobre, ponieważ nigdy nie widziałam tego tytułu, jednak myślę, że jeśli ktoś lubi seriale dedykowane głównie dla młodzieży, to nie będzie zawiedziony.
Jako człowiek który już od dawna nie zalicza się do młodzieży stwierdzam, że masz dużo racji. Nie znajdziemy tu budowania postaci na miarę Breaking Bad, ale ma ten serial jakiś taki swój urok. Może temu, że soundtrack jest tak dobry. Ten serial można "słuchać", dobrze usłyszeć głos Ozzego czy Bruca w produkcji dla młodych:)
Nie oglądałem, ale z opisu wynika, że serial oderwany jest od rzeczywistości. Bo czy istnienie takiej szkoły udałoby się zachować w tajemnicy, czy nie uszłaby ona uwadze policji, FBI i innych służb?
0o 1. To jest fikcja i film po 2. W naszym świecie wiele takich albo nawet gorszych tajemnic jest strzeżonych, niektóre sprawy wypływają dopiero po latach..
Proszę, tylko nie porównuj do Riverdale. Kaleczysz naprawdę porządny, aczkolwiek niedoceniany serial z porównując go z ... Zostawię po prostu trzy wymowne kropki, bo trudno mi adekwatnie wyrazić dziecinność Riverdale.
No, a dla kogo jak nie dla dzieci? Niestety, jest to zboczony film chorych umysłowo dorosłych, dla młodzieży. I nie w nim żadnych "przemyśleń". Jest brzydki, głupi i płytki jak sam bohater. Głównym motywem filmu jest to, na co wskazuje nazwa - jak fajnie dzieci mogą zarzynać ludzi na trzysta sposobów.